Był stworzony do tej roli, ale... niewiele chyba stracił (coś bardzo podobnego zagrał w "Mechaniku").
Za to Olyphant nieco zrehabilitował się w "Deadwood" (przynajmniej chodził i zawijał biodrami jak Yul Brynner - też łysy:):):))
Timothy Olyphant kompletnie mi nie pasuje do roli Agenta 47 zepsuł totalnie ten film , dlaczego nie mógł zagrać David Bateson !! ??
Filmowy Agent 47 nie ma nawet ułamka profesjonalizmu i charyzmy jego growego odpowiednika. Prawdziwy Hitman nie zabiłby ochroniarza, żeby mieć lepszy strzał, na każdy cel poświęciłby tylko jedną kulkę i nie zachowywałby się jak ciota w towarzystwie kobiet. Poza tym Timothy za dużo mówi i okazuje za dużo emocji....
Walczący na miecze... Serio? Myślałem, że zwymiotuję jak to zobaczyłem. Grałem w dwójkę, trójkę i blood Money, ale nie pamiętam żebym walczył dwiema katanami noszonymi na plecach... Beznadzieja. I czemu on się lituje nad świadkami... Czemu nie jest klonem? Poza paroma motywami z gier i dobrym doborem aktora, film jakiś...
więcej