Kryptonim 47

Jedną z największych zalet"Hitmana: Codename 47" jest fabuła. Warto zwrócić uwagę na fakt, że gra wydana została w roku 2000, kiedy to niektóre wszechwiedzące media i "autorytety" oceniały gry
Jedną z największych zalet"Hitmana: Codename 47" jest fabuła. Warto zwrócić uwagę na fakt, że gra wydana została w roku 2000, kiedy to niektóre wszechwiedzące media i "autorytety" oceniały gry komputerowe jako mordercze łubu-dubu zmieniające najmłodsze pokolenia w maniakalnych morderców, którzy właśnie powinni się ujawniać. Nikt się jednak nie ujawnił, agra zyskała status gry kultowej, poszerzając swoje uniwersum również ohollywoodzką ekranizację.

Najdziwniejsze (a może nie), że to właśnie filmowcy siedem lat później nie poradzili sobie z warstwą fabularną, mimo że wszystko mieli wyłożone na tacy. Odstępstwa od wyśmienitej źródłowej historii na rzecz fabularnego bełkotu ze spojlerami już w czołówce, okazały się katastrofą dla kinowej produkcji. I dobrze. Nie chodzi oczywiście, by wymagać od twórców posługiwania się kalką, ale amatorszczyznę tępić trzeba. A trudno oprzeć się wrażeniu, że pomyłka jest w tym wypadku podwójna. Gra oferowała kinu nie tylko wyśmienitą historię, ale także luki na rozwinięcie wątków pobocznych. Materiał na wyśmienity film akcji z fenomenalnym zakończeniem a’laShyamalan został doszczętnie zmarnowany, a twórcy gier – nie pierwszy już raz – pokazali, że potrafią być o kilka długości przed Hollywood.

Fabuła "Hitmana" to jednak tylko smaczek. Dodatek. Prawdziwa wielkośćtego tytułupolega zupełnie na czymś innym. Panowie z IO Interactive wykorzystali całą gamę pomysłów pozwalających nie tylko wczuć, ale wręcz stać się zawodowymzabójcąna zlecenie. Mimo ograniczonej kontroli nad postacią, choćby braku możliwości skakania czy ataku wręcz, możliwości, jakie oferuje"Hitman", są wręcz niewyobrażalne. Wszystko dzięki wyśmienicie zaprojektowanym lokacjom oraz scenariuszom misji. Dróg do odniesienia sukcesu jest wiele, choć żadna na pierwszy rzut oka nie jest widoczna. Zmusza to gracza do szczegółowegokombinowania i analizowania. Wykorzystać ubranie policjanta, by przedostać się blisko celu? A może spróbować zlikwidować przeszkadzającego ochroniarza garotą lub pistoletem z tłumikiem? Balkon? To tylko jeden celny strzał, jeśli znajdziemy dobrą pozycję. Albo trucizna do zupy, którą zaraz poda kelner. Absolutnie wszystko w rękach i głowach graczy.

Najważniejszą rolę w"Hitmanie" odgrywa jednak mikrorealizm, dzięki któremu świat gry dość dobrze imituje rzeczywistość. Zachowanie postaci neutralnych i wrogich jest bardzo naturalne. Bieganie, kręcenie się czy przebywanie w nieodpowiednich pomieszczeniach może zaalarmować ochronę czy wzbudzić podejrzenia cywilów. Jakakolwiek otwarta wymiana ognia w miejscu publicznym będzie naszą ostatnią wymianą ognia, gdyż zaraz zareaguje policja czy ochrona, a cel prawdopodobnie ewakuuje się. W"Hitmanie" wymaga się zatem od gracza przede wszystkim rozpoznania terenu, dokonania zwiadu i szczegółowego zaplanowania akcji. No i późniejszego cichego, niezauważonego działania.

Cele (większość scenariuszy to zlecenia) są z reguły dobrze chronione, choć prawie zawsze posiadają słabe punkty. Trudność polega jednak nie tylko na wykonaniu zadania, ale również ewakuacji, co wcale nie jest łatwiejsze. Przygotowanie akcji musi dokonać się więc na znacznie szerszej płaszczyźnie. Fenomen"Hitmana" polega zatem na zaoferowaniu graczowi ogromnej swobody działania,co przy wielu potencjalnych rozwiązaniach może zamienić się w istny artyzm, maestrię zabijania na ekranie, zależną tylko od naszych umiejętności. A biorąc pod uwagę, że na błędy dużo miejsca nie ma,dającąrównieżjakże przyjemne poczucie satysfakcji.

Ów mikrorealizm nie kończy się jednak na zachowaniach postaci w konkretnych sytuacjach. Nieliczne otwarte wymiany ognia wyglądają jak z rzeczywistego świata. Są z reguły bardzo krótkie, ale intensywne. Celna seria zawsze kładzie przeciwnika na ziemi, jeden strzał w głowę czy klatkę piersiowązabija na miejscu, każda broń ma inną celność, siłę rażenia i skuteczność, a prowadzenie ognia daje niemałą satysfakcję. Nie zapomniano również o realizmie w warstwie fabularnej."Hitman" co prawda nieporusza kwestii moralnych,gracz bez konsekwencji może zlikwidować całkowicie niewinną osobę w celu odniesienia korzyści, na przykład przebrania się w odpowiednie ubranie czy uzyskania dostępu dozamkniętychlub chronionych pomieszczeń. Jednak, jeśli pozwolimy sobie na zbyt dużą swobodę i zlikwidujemy zbyt wielu cywilów, agencja pod koniec misji poinformuje nas, że nie jest w stanie zatuszować naszych działań i zostajemy zdemaskowani. Jest to naprawdę ogromna zaleta tytułu, która wymusza stosowanie bardziej zaawansowanych taktyk.

"Hitman"to gra bardzo ważna i tonie tylko dla gatunku. Realizm, wyborne lokacje, zaskakująca fabuła z epickim zakończeniem, efektowność, charyzmatyczny bohater to ogromne zalety tego tytułu. Gra posiada również niesamowity klimat i wyśmienitą, muzykę autorstwa Jespera Kyda, która nadaje"Hitmanowi" nutkę jakże podniecającej tajemniczości. Są oczywiście wady. Przeciętna grafika czy nie najlepsze AI przeciwników po wywołaniu alarmu. Nie każdemu może spodobać się również sprofilowanie gry na żmudny zwiad, który zajmuje sporo czasu i wysiłku. Jest to jednak cecha gier ambitnych, a więc wyśmienitych, do których pierwsza część"Hitmana" zdecydowanie się zalicza.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones