jak wyżej. uważam że Hitman, DOOM i Lara Croft to w sumie jedyne filmy na kanwie gier które wyszły dobrze.
Jestem tego samego zdania - "Hitman" (2007) to doskonały Sensacyjniak, ale i jednocześnie świetna ekranizacja. Do puli tych najlepszych ekranizacji Gier Video (poza powyższym "Hitmanem" i niezaprzeczalnie "Doomem" rzecz jasna) dorzuciłbym jeszcze "Mortal Kombat" Paula Andersona i "Silent Hill" (1-kę).
-Doom był nienajgorszy o ile był coś widać, bo film ciemny jak wnętrze dupy.
-Hitman został spartolony po całości. Koleś nawet garoty (ikonicznej broni) przy sobie nie ma. Za dużo akcji, niby duch ale masowo i publicznie morduje kogo popadnie, przy czym zostawia masę światków. Do tego ratowanie tej kobiet... niańczy Ją, a na koniec filmu zostaje Jej aniołem stróżem -,-'' żałosne.
-Pierwsza Lara też była niczego sobie, Indianie Jones do pięt nie dorastała, ale się starała chwycić za kostkę przynajmniej.
-Mortal Kombat (1) był bardzo OK. był do tego stopnia dobry, że pewne różnice Gra-Film przeniesiono z filmu do MK 9
-Podobnie z Resident Evill (1 i 2). Niby nie straszył, ale miał jakiś tam klimacik, wpisujący się w uniwersum.
-Co do Silent Hill gdyby nie ta mega słaba aktorka (grającą główną postać) film był by naprawdę MOCNY. Co nie zmienia faktu że do SH2 i tak niemiał by nadal startu ;p