i tak charakterystyczną postacią zrobić takiego gniota to jest kunwa talent. filmu nie ratują nawet
cycki Olgi Kurywienko. Olyphat KOMPLETNIE nie pasuje mi do tej roli, łysa głowa to ciut za malo.
sam film zwyczajnie marny z kupa idiotyzmów.
Olga została całkowicie zmarnowana w tym filmie. Jedyne co było dobre to scena pożegnania jej bohaterki z Hitmanem w pociągu. Twórcy, chyba przez przypadek, wznieśli się na swoje wyżyny tą sceną. To tak z tą sceną jest jak czasem w muzyce. Lubisz danego wykonawce ale wydaje on album gdzie podoba ci się jedna piosenka. Ale jest ona tak dobra, że i tak kupisz ten album.. A reszta filmu: no strzelali się, porządnie zrobili sceny akcji i tyle. Naciągany średniak ten film. END.
daj spokój, tego już w ogóle nie komentuje ;-) załamał mnie ten film. No mówię, gotową intryge mieli, charakterystyczną postać, wątek z klonowaniem zamienili na robienie z sierot wojowników (kurde, prawie wiedźmini ;-). Olyphat to jakieś nieporozumienie castingowe. Pomijam bzdury typu strzelanie z 4 km i walki na miecze wakizashi, komandosów w zbrojach rodem z Falluota, ruską Alfę dającą się rozstawiac po kątach intetrpolowi. no mówię, cycki Olgi i parę scen inspirowanych kadrami z gry to nie wszystko.
Olgi Kurywienko ku*wa wypowiadasz się na temat filmu a nawet nie wiesz jak ta pani poprawnie się nazywa.